Właśnie minął dokładnie tydzień odkąd Manú Menéndez przyjechał do Wrocławia aby go trochę pokolorować. Poniżej mała relacja.
Kiedy sprowadzasz do swojego kraju człowieka z drugiego końca świata, nigdy nie wiesz jak odbierze całkowicie nowe dla siebie otoczenie. Zwłaszcza jeżeli człowiek ten doznaje otaczającej go rzeczywistości bardziej przez swoje wnętrze niż oczy. Czy będzie czuł się tu dobrze, czy będzie mógł wyrażać się twórczo, czy ktoś nie wpieprzy mu na ulicy? Nie jest to kwestia zamartwiania się tymi sprawami a raczej branie każdej możliwości za prawdopodobną bo mimo, że percepcja jest czymś indywidualnym to jednak nigdy nie wiesz jak zestaw bodźców wpłynie na Twoje postrzeganie świata.
Tak więc mogę śmiało powiedzieć, że Manu czuje się we Wrocławiu bardzo dobrze, tworzy nowe prace z nieprawdopodobną prędkością i oddaniem i nikt go nie pobił :). Czasem tylko, kiedy wchodzi do osiedlowej żabki albo warzywniaka, wzbudza u sprzedawczyń konsternację pomieszaną ze strachem ale i to po chwili mija. Może przez pewien rodzaj dobroci, który z niego emanuje.
Poprzedni tydzień minął nam przede wszystkim na spotkaniach z potencjalnymi zleceniodawcami i ludźmi, z którymi już od jakiegoś czasu współpracujemy. Staramy się pozyskiwać różnego rodzaju zlecenia aby finansować mural, który powstanie na Ruskiej i cały pobyt Manu we Wrocławiu ogóle. Jakoś to idzie, bardzo fajne idee się rodzą i niesamowite osoby spotykamy na swojej drodze. Brakuje jednak jakiegoś konkretnego przyładowania do pieca. Powinno nadejść niebawem bo namalować komuś coś w pokoju to jedno a zrobić konkretną robotę dla dużej firmy to już inna para kaloszy. Zobaczymy ;)
Jak wspomniałem wcześniej, mimo, ze Manu nigdy się nie śpieszy to jednak pracuje z godną podziwu prędkością i zapałem. Mam wrażenie, że najchętniej siedziałby od rana do wieczora i bez przerwy malował. Właściwie to dokładnie coś takiego robi, czasami z jakąś przerwą na papieroska, jedzenie, grę na flecie, medytację czy odcinek Breaking Bad. Nawet teraz, w momencie kiedy to piszę, rozmawia przez skype nie przerywając malowania.
Poniżej kilka prac, które już namalował i jeszcze maluje we Wrocławiu.
Do tego Manu maluje longboard, gitarę, głośniki, robi projekt na wizytówkę i kilka projektów na malowanie ścian. Mamy obaj jednak nadzieję, że nastąpi wkrótce to "dołożenie do pieca" ;)
Plany mamy dość szerokie więc nie będę się zbytnio o nich rozpisywał. Napiszę o dwóch nadchodzących wydarzeniach. Pierwsze to livepainting na Wyspie Słodowej w sobotę 29 sierpnia (tutaj link do wydarzenia) Usadowimy się w jakimś miejscu i Manu popracuje trochę nad obrazem. Będzie to ten sam obraz, który widnieje na samej górze tego posta. Drugie wydarzenie to również livepainting połączony z koncertem, który odbędzie się 4 września w klubie Wicars we Wrocławiu. Będzie to zarazem jakaś namiastka dużej wystawy, którą niebawem stworzymy.
Nadchodzi zatem nowy tydzień, nowe wyzwania, spotkania i przygody ;)
Keep tranquilo and do what you do.
Facebook
www.facebook.com/nesoart
www.facebook.com/nesoart
Facebook Wrocław
www.facebook.com/wroclawart.neso
www.facebook.com/wroclawart.neso
Cosmos On Canvas
https://www.facebook.com/cocneso