Prostytucja jest obrzydliwa i „nie wiem jak ktokolwiek może się tak mocno nie szanować”.
Och ludzie, jakie kłamstwa wypowiadamy na głos. Niedobrze mi się robi od tego steku kłamstw. Linczujemy bowiem osoby, które z jakiegoś powodu uważamy za gorsze od siebie i nawet na krótką chwilę nie zastanowimy się nad nimi. Nawet nam nie wpadnie do głowy, że ta dziewczyna, która w tym a nie innym klubie sprzedaje swoje ciało za pieniądze, prawdopodobnie ma coś takiego jak.. um.. życie? Może kogoś kocha, albo kochała. Może dwa lata wcześniej sprzedawała Ci rano chleb w ulubionej piekarni, może nadal to robi na pół etatu. Może kiedyś ktoś ją skrzywdził, może nie potrafi inaczej, a może najzwyczajniej w świecie lubi to co robi? I jednocześnie, będąc prostytutką może być świetną matką, może być dziewczyną, którą każdy z nas chciałby zatrzymać przy sobie choć na chwilę. Denerwuje mnie niesamowicie jak łatwo przychodzi nam oceniać ludzi o których życiu nie mamy zielonego pojęcia. Denerwuje mnie to, jak łatwo jest nam ustalić, iż osoba oddająca swoje ciało za pieniądze jest przedmiotem. Rzeczą, którą da się „wynająć”, która jest do tego stopnia obrzydliwa, że aż nie ma uczuć. I, że nawet przez chwilę do nas nie wpadnie taka słodka myśl, że KTOŚ korzysta z jej usług. Ktoś sprawia, że ona nadal wykonuje swoją pracę. Popyt, podaż? Ekonomiczny żargon może mało wskazany, ale prawda okrutna… Z usług prostytutek korzystają wasi ojcowie, mężowie, wasze miłości życia, ulubieni sportowcy i ten przystojniak, który zaprosił cię do kina też. Bo hej, jakby nie korzystali.. to by tego zawodu po prostu nie było. A jest. I nie bez powodu nazywamy go najstarszym zawodem świata.
I sądzę, że właśnie to jest najmocniejszą rzeczą w dziełach Fabiana Pereza. Ten współczesny nam artysta znany jest z romantycznych, przydymionych obrazów, które sprawiają, że chcemy się chociaż na chwilę przenieść w podobne scenerie, by chociaż raz zatańczyć idealne tango i poczuć tę niezwykłą pasję. Tu, moim zdaniem, siedzi geniusz Pereza. Tworzy on obrazy, które sprawiają, że chcemy stać się tymi niesamowitymi kochankami z przydymionego klubu, pomiędzy którymi szaleje pożądanie.. by za chwilę, uświadomić nam, że to co przedstawia Perez to nic innego jak prostytutki i ich klienci, zapamiętane przez niego z nocnego klubu, w którym pracował jego ojciec. Z pytaniem do osób, które znały twórczość tego malarza przed postem – i co, czy przypadkiem nie obaliłam waszych teorii jednym zdaniem? Otóż tak właśnie wygląda nasze słodko-gorzkie życie. Niczego nie możemy być pewnymi. A te prostytutki, jak się okazuje, jednak mają dusze. Te obrzydliwe kobiety, jednak mają cokolwiek w sobie! No nigdy byśmy na to nie wpadli.
Także moja prośba do was jest bardzo prosta – nie oceniajcie ludzi, których nie znacie. A nie znacie tak naprawdę nikogo, łącznie ze sobą, więc może po prostu.. nie oceniajcie. Oceny zostawmy nauczycielom i wykładowcom. Dla nas postronnych pozostaje tylko bycie uważnym obserwatorem.
*(Oczywiście zdaje sobie sprawę, że prostytucja nie polega jedynie na relacji kobieta-mężczyzna, ale mam nadzieję, że zamiast doszukiwać się niuansów zrozumiecie przekaz mojej wypowiedzi.)
Paulina Szklarek
www.wysublimowane.wordpress.com
www.facebook.com/Wysublimowane
ps, pozostając w temacie ale jednak z innym ilorazem subtelności, polecam twórczość Natalii Fabii, amerykańskiej artystki polskiego pochodzenia. Jej seria "Hookers" ciekawie oddaje sedno sprawy:)
buziaki, TH.
Facebook
www.facebook.com/nesoart
www.facebook.com/nesoart
Facebook Wrocław
www.facebook.com/wroclawart.neso
www.facebook.com/wroclawart.neso
Blog ENG
www.neso-art.blogspot.com
Blog PL
www.nesoartpl.blogspot.com
www.neso-art.blogspot.com
Blog PL
www.nesoartpl.blogspot.com