17 kwietnia 2015

Dan May - Malarstwo Jak Muzyka (wywiad)

THe Soul Reactor



Dan May to pochodzący z Rochester (NY) malarz, który klimatem i oryginalnością swoich prac plasuje się zdecydowanie w czołówce moich ulubionych współczesnych artystów. W wywiadzie, który przeprowadziłem z nim w ubiegłym roku pytam m.in. o jego artystyczne inspiracje, o te intrygujące włochato-włosowate, smutne istoty, które możemy znaleźć niemal w każdej jego pracy czy o to, co pomaga w rozprzestrzenianiu artystycznych wizji. Zapraszam.


Neso: Rolę managera w firmie "Dan May" pełni Twoja żona. Kiedy umawiałem z nią ten wywiad, wspomniała, że jesteście w trakcie dużej przeprowadzki. Dokąd zmierzacie?

Dan: Dokładnie. Jesteśmy małżeństwem od prawie dziesięciu lat i w tym czasie zdążyliśmy się przeprowadzić osiem razy. Mieszkaliśmy w wielkich miastach takich, jak Nowy Jork, Chicago, Atlanta, Cincinnati. Najbliższa przeprowadzka sprawi, że będziemy bliżej rodziny, w Północnym Michigan. Nasz nowy dom jest otoczony naturalnym pięknem przyrody. Zdecydowanie jest to moje ulubione miejsce spośród tych, w których mieszkałem do tej pory.

Północne Michigan.



Neso: Można powiedzieć, że "inspiracje" to swojego rodzaju podstawa każdej artystycznej twórczości. Co Ciebie inspiruje najbardziej?

Dan: Wydaje się, że inspiracją może być wszystko, co nas otacza. Inspirują mnie codzienne wydarzenia, wliczając w to rodzinę, przyjaciół, światowe wydarzenia, wszechświat, sny, itd.

Neso: Istnieje jakaś inspiracja górująca nad pozostałymi?

Dan: Największą inspiracją zawsze była dla mnie moja żona, a teraz również mój nowo narodzony syn. Kendal zawsze była dla mnie bezkresnym wsparciem, niezależnie od moich wzlotów i upadków. Nie byłbym artystą jakim, jestem dzisiaj, gdyby nie ona. .. Również nasz syn Max bez wątpienia dostarcza nam ogromnej dawki ekscytującej inspiracji.
Neso: Muszę przyznać, że ogromne wrażenie robi na mnie klimat Twoich prac. Niesamowita mieszanka mroku, nostalgii i psychodelii. Czy jest jakaś konkretna treść, którą chciałeś przez to wyrazić?

Dan: Bardzo dziękuję. Nigdy nie forsowałem jakiejś konkretnej wizji w swoim malarstwie ale słysząc Twoją reakcję, wnioskuję, że dotyka ona ludzi na poziomie emocjonalnym.

Neso: Zdecydowanie dotyka. Możesz powiedzieć coś więcej o tych niesamowitych istotach, które malujesz?

Dan: Istoty te wydają się pochodzić z bardzo smutnego miejsca. Doświadczyło ich życie i wiele z nich odczuwa głęboki ból i żal, jednak zawsze wydaje się być obecny jakiś promyk nadziei. Wydaje mi się, że ludzie zawsze mają potrzebę odczuwania nadziei. Zwłaszcza w najmroczniejszych okresach w życiu. 

Neso: W Twoich pracach możemy znaleźć również inny, bardzo charakterystyczny motyw, jakim są te niesamowite falujące "włosy". Mógłbyś powiedzieć coś więcej na ten temat?

Dan: Zgadza się. Element ten jest obecny w moich pracach od wielu lat i ostatecznie zaczął odzwierciedlać kilka rzeczy. Przede wszystkim jest to symbol ewolucji, zarówno na poziomie osobistym jak i ewolucji w ogóle. Myślę, że reprezentuje on również tajemnicę i intrygę, opowiada historie, jest również zakręcone i poplątane jak życie. Tkwi w tym również element techniczny. Jest bardzo spokojny i niemal medytacyjny w malowaniu. Bardzo lubię estetyczną jakość tych linii.





Neso: Kiedy zaczynasz pracę nad obrazem, masz gotową ostateczną koncepcję tego, co pojawi się na nim? Chodzi mi zarówno o treść przekazu, jak i o treść wizualną. 

Dan: Zawsze maluję "z wnętrza". Bardzo często, kiedy zaczynam malować, nie mam pojęcia, co ostatecznie wyłoni się z obrazu. Cała moja twórczość, którą oglądasz, pokazuje, co czuję, czułem lub co zaobserwowałem u innych. Każdy malowany przeze mnie obraz ma dla mnie pewne subiektywne znaczenie, ale moją nadzieją jest, aby każdy odbiorca, który zetknie się z moim malarstwem, mógł odnieść jego treść do własnych historii i przeżyć. 

Neso:  Inną, równie niesamowitą formą wyrażania siebie jest muzyka. Zdarza Ci się jej słuchać w trakcie pracy? Jakieś ulubione gatunki muzyczne?

Dan: Kocham muzykę i bardzo lubię jej słuchać w trakcie malowania. Na swój sposób chciałbym również móc ją tworzyć, jednak wybrałem to, co wybrałem. Nie ograniczam się też do konkretnych gatunków czy zespołów. Mój muzyczny gust zdecydowanie odnosi się do całej gamy brzmień.

Neso: Myślisz, że słuchanie muzyki w trakcie Twojego procesu twórczego, wpływa w jakiś sposób na efekt końcowy pracy?

Dan: Sposób, w jaki muzyka kreuje nastrój przypomina o wydarzeniach z życia lub po prostu zabiera nas w inne miejsce, to coś niesamowitego. Z pewnością wpływa na nasze zachowanie czy kreatywność. Chciałbym, aby w taki sam sposób ludzie odbierali moje malarstwo. Uważam, że sztuka i muzyka idą ramię w ramię.



Neso: Porozmawiajmy trochę o Twojej technice w malarstwie. Co robisz, żeby się rozwijać w tym kierunku?

Dan: Cały czas tworzę. Każdy dzień wypełniony jest rysowaniem, malowaniem, pisaniem. Właściwie nigdy nie przestaję. 

Neso: Istnieje jakieś medium, na którym najlepiej Ci się pracuje?

Dan: Zwykle pracuję na farbach akrylowych i gipsowanych, drewnianych płytach.



Neso: Zetknąłem się kiedyś z opinią, że używanie cyfrowej technologii, tabletów, etc. do tworzenia sztuki to swojego rodzaju regres dla niej. Zgodzisz się z tym?

Dan: Nie uważam, żeby technologia była kluczowa w tworzeniu sztuki, ale z pewnością jest pomocna w rozprzestrzenianiu artystycznej wizji. Komputer, Internet a w szczególności media społecznościowe na zawsze zmieniły sposób w jaki odbieramy i rozpowszechniamy sztukę. Fakt, że możemy cyfrowo katalogować sztukę i udostępniać ją wszystkim na świecie w przeciągu kilku minut to coś, co wciąż sprawia, że wybucha mi głowa. Nie byłem w stanie pojąć tego jako dziecko. Sprawiło to, że nasz świat stał się dużo mniejszy i pozwoliło artystom do wirtualnego funkcjonowania w każdym miejscu na globie, nie tracąc jednocześnie możliwości bycia częścią "społeczności". Jestem wdzięczny z możliwości tworzenia sztuki w tym okresie czasu.

Jak wyglądały Twoje początki artystycznej działalności?

Dan: Dorastałem na przedmieściach zachodniego Nowego Jorku. Od najmłodszych lat bardzo lubiłem rysować. Rodzina zawsze zachęcała mnie do kreatywności więc malowałem i rysowałem niemal każdego dnia. W końcu poszedłem do artystycznej szkoły i szkoliłem się na ilustratora. Kiedy bawiłem się techniczną stroną tworzenia ilustracji, stwierdziłem, że moje prace, które tworzyłem dla klientów, są w pewnym sensie wybrakowane. Brakowało w nich mnie. Tego, kim byłem. Wydawało mi się to wszystko bardzo puste i potrzebowałem wrócić do swoich korzeni, do tego, jak odbierałem sztukę jako dziecko... prosto z serca. Robię tak od ponad dziesięciu lat i kompletnie tego nie żałuję. 

Neso: Masz jakieś zainteresowania poza sztuką?

Dan: Tak. Bardzo lubię jeździć na nartach i rowerze, biegać, robić piesze wycieczki. Zasadniczo wszystko, co wyciąga mnie poza dom. Kocham też podróżować i spędzać czas ze swoją rodziną.

Neso: Nad czym obecnie pracujesz?

Dan: Wraz z żoną pracujemy obecnie nad książką. Kiedy zaczęliśmy się spotykać, rozmawialiśmy o wspólnym napisaniu i zilustrowaniu książki, niestety życie potoczyło się tak, że nie mieliśmy czasu, żeby się tym zająć. Zawsze stanowiliśmy razem zgraną drużynę (Kendal jest obecnie moim managerem), tak więc pomysł książki samoistnie do nas wrócił. W tym momencie ilustracje są skończone, ale pracujemy nadal nad tekstami, edycją i projektem. Poza tym koncentruję się na kilku innych ciekawych projektach, malowaniu obrazów na nadchodzące wystawy. Wydajemy również wydruki moich prac. To wszystko sprawia, że jesteśmy dość zajęci. 

Neso: Są jacyś współcześni artyści, których twórczość wyjątkowo Ci się podoba?

Dan: Jestem nieustannie zadziwiany przez sztukę, jaka obecnie powstaje. Jest to zdecydowanie ekscytujący moment dla sztuki na świecie. Mam swoich ulubionych artystów współczesnych, ale podobnie jak w przypadku muzyki, lista byłaby zbyt długa i nawet wtedy wiele nazwisk pewnie bym pominął.

Neso: Da się Twoim zdaniem utrzymywać się i dobrze zarabiać na tworzeniu malarstwa?

Dan: Oczywiście! Wymaga to nieskończonej ilości poświęcenia, ciężkiej pracy, promocji i wsparcia, ale uważam, że jest to całkowicie możliwe. 

Neso: Miejsce, którego nigdy nie zapomnisz. 

Dan: Miejsce, w którym po raz pierwszy spotkałem swoją żonę.





Zapraszam do galerii:

















Korekta: Ewa Kuchta

Cosmos On Canvas
https://www.facebook.com/cocneso